poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt.

Zaczęło się... w zasadzie zaczęło się kilka dni temu. 
Dzieciowy rachunek sumienia, grzeczny czy niegrzeczny, przyjdzie czy nie - ten Święty Mikołaj? No... chyba przyjdzie. Ale czy prezenty czy może rózgę zostawi pod choinką? I czy uda się Go wreszcie zobaczyć? A może by tak w tym roku zastawić na niego pułapkę?
Dzieciowe oczekiwanie na Święta, Dzieciowa wiara w Mikołaja, mała cząstka dzieciństwa do którego wspomnieniami będzie wracał z uśmiechem. I te kilka dni przed Świętami kiedy Dzieć jest najgrzeczniejszym Dzieciem na świecie. 
Bo przecież głupio tak nagrabić sobie w ostatniej chwili, prawda?




Życzę Wam najpiękniejszych w życiu Świąt 

a w nadchodzącym roku spełnienia wszystkich marzeń.



piątek, 6 grudnia 2013

I znowu razem w listopadzie - chleb kukurydziany na poolish czyli polskim rozczynie drożdżowym.

Przyszedł wreszcie czas na kolejne spotkanie w naszej wirtualnej Piekarni i na kolejne wspólne wypiekanie chleba. Na spotkania te zawsze czekam z ogromną niecierpliwością i ciekawością bo niby przepis jeden, a powstaje tak wiele różnych bochenków. Ile nas tyle różnych doświadczeń z jednym i tym samym chlebem. 
Tym razem na nasze listopadowe spotkanie pomysł na chleb kukurydziany mistrza Hamelmana podsunęły Ania i Ala, a wyszukały go na forum cincin gdzie podała go mirabbelka, czyli Pani Małgosia Zielińska.




Tym razem zebrało się nas zdaje się jeszcze większe grono niż dotychczas. Wszystkim Wam bardzo dziękuję za ten wspólny czas i pozytywne emocje.
A oto lista Piekarek i Piekarzy. Zapraszam do odwiedzania Ich blogów.






Jeśli chodzi o wypieki z mąki kukurydzianej to nie mam w tym temacie doświadczenia. Jest to mój pierwszy wypiek z tej mąki i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Chleb bardzo delikatny w smaku, neutralny, moim zdaniem będzie pasował do wszystkiego. Najlepszy pierwszego dnia po upieczeniu. Choć preferuję chleby na zakwasie to ten bardzo nam zasmakował i z pewnością będę do niego wracać
Przygotowanie tego chleba jest całkowicie bezproblemowe. Ciasto bardzo przyjemne w wyrabianiu i formowaniu, jeśli chodzi o proporcje mąki i wody nic w nich nie musiałam zmieniać. Mimo niewielkiej ilości drożdży chleb u mnie bardzo szybko wyrastał.
Polecam :)




Zaczyn poolish:
  • 125 g mąki pszennej typ 550
  • 125 g wody
  • 0,5 g drożdży świeżych (lub mniej niż 1/4 łyżeczki drożdży instant) - za radą Ali dałam 1 g drożdży, faktycznie na mojej wadze kuchennej nie jest łatwo zważyć 0,5 g
Ciasto właściwe:
  • 250 g mąki pszennej typ 550
  • 125 g mąki kukurydzianej
  • 190 g wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 7 g drożdży świeżych (za radą Ali dałam 6 g)
  • 1,5 łyżki oleju
  • 250 g zaczynu j.w.
W przeddzień pieczenia zrobić zaczyn poolish. Rozmieszać drożdże w wodzie, dodać mąkę i całość wymieszać. Przykryć folią i odstawić na 12 do 16 godzin w temperaturze pokojowej.
Następnego dnia mąkę kukurydziana rozmieszać z drożdżami rozprowadzonymi w wodzie, wymieszać i odstawić na ok. 15 minut.

W tym czasie mąka kukurydziana powinna trochę napęcznieć, co powinno ułatwić późniejsze wyrabianie ciasta. Dodać pozostałe składniki chleba i wyrabiać (mikserem ok. 3 minut – poziom 1). Wyrabiałam ręcznie, ale ciasto wcale nie wymagało dłuższego wyrabiania niż za pomocą miksera. 

Mąka kukurydziana nie jest łatwa do wyrabiania. Dlatego ważne jest aby na tym etapie skontrolować jeszcze konsystencję ciasta, w miarę potrzeby dodać mąki lub wody. Wyrobić jeszcze raz około 3 minut (mikser – poziom 2). Ciasto powinno być luźne, ale gładkie i sprężyste i dobrze trzymające formę.
Odstawić przykryte do wyrośnięcia na półtorej godziny, w międzyczasie po upływie ok 45 min. wyjąć, lekko odgazować, uformować kulę i znowu odstawić.
Po upływie kolejnych 45 min. wyjąć z miski, jeszcze raz odgazować i uformować z grubsza, przykryć i dać odpocząć 10-20 minut. 
Uformować na blacie zgrabny bochenek z ładnie napiętą powierzchnią, na ile się da i ułożyć w omączonym koszyku do wyrastania na 1,5 godziny w temp ok. 24 st. U mnie wyrastał w temperaturze ok. 21 stopni, a po niecałej godzinie był już gotowy do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 240 st C (z kamieniem jeśli ktoś ma). Ja akurat nie posiadam kamienia, zazwyczaj razem z piekarnikiem nagrzewa się blacha piekarnikowa do pieczenia, na którą po osiągnięciu przez piekarnik właściwej temperatury przekładam bochenek.
Bochenek zgrabnie przerzucić z koszyka na łopatę, szybko naciąć, a potem przerzucić na kamień, jednocześnie wlewając do formy ustawionej na dnie piekarnika pól szklanki wrzątku.

Kiedy chleb zacznie się rumienić, otworzyć na chwilkę drzwiczki piekarnika, żeby usunąć nadmiar pary. Piec ok. 40 minut.

Mój chleb dość szybko zaczął się rumienić w temperaturze 240 st. C, dlatego po upływie 20 minut pieczenia obniżyłam delikatnie temperaturę do 220 st. C. Od góry chleb przykryłam folią aluminiową aby się nie przypalił i w ten sposób piekłam go kolejne 20 minut.
Chleb jest gotowy gdy postukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos. Upieczony bochenek studzimy na kratce.
Smacznego ;)



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...